Gluten , kukurydziana przytulanka i nasze kuchenne rewolucje.
rękodzieło,  teksty nieuczesane

Gluten, kukurydziana przytulanka i nasze kuchenne rewolucje.

Nasza Pani Prezes nie toleruje wielu rzeczy. Dajmy na przykład jedzenia z talerza, który jako pierwszy został wyciągnięty z szuflady (sic!), odmowy, czekania na swoją kolej w czasie rozmowy, spotkania pomidora z żółtym serem… No i jak się ostatnio okazało, do listy rzeczy nietolerowanych musimy dopisać gluten. A jak to u Pani Prezes bywa, półśrodki nie wchodzą w grę, czyli nie 'lekka nietolerancja’, ale od razu celiakia. Celiakia to choroba autoimmunologiczna, na którą jedynym lekarstwem jest bardzo restrykcyjna dieta bezglutenowa. Dlatego w naszym domu rozpoczęły się kuchenne rewolucje. Kuchnia stała się miejscem bezglutenowym, a ja uczę się jak gotować bez glutenu.

Tak drastyczna zmiana w nawykach żywieniowych dotknęła nas wszystkich. Dlatego całą rodziną rozpoczęliśmy naukę o diecie bezglutenowej. Najważniejsze w procesie edukacji, było zapoznanie Pani Prezes z całą machiną tej choroby. Matylda musiała się nauczyć, co to jest gluten, gdzie on się znajduje i aby przy jedzeniu poza domem informować innych o swojej chorobie. Duże zadanie jak dla czterolatki, ale mogę Was zapewnić, że Pani Prezes pilnuje swojej diety wyśmienicie.

W całym tym przedsięwzięciu pomogła nam książka Bezglutenowej Mamy – Marty Krzyżanowskiej-Sołtysiak „Po okruszku boli w brzuszku, czyli bezglutenowa Zosia w przedszkolu”. To taka „bajka-pocieszajka”, która w bardzo przystępny sposób opowiada o celiakii, glutenie i przetrwaniu w przedszkolu ;). Bohaterką książki jest mała Zosia, która również choruje na celiakię. Zosia przez cały czas ma przy sobie przytulankę – Kukusia. Kukuś to pluszowa kolba kukurydzy, która podbiła serce naszej Pani Prezes. Postanowiliśmy, że u nas w domu też zamieszka nasz Kukuś. Efekty naszej pracy możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Piszę „naszej pracy”, ponieważ Pani Prezes dzielnie mi pomagała, wybierając odpowiednie sznurki, formując listki, i oczywiście nadzorując wszystkie etapy tworzenia 😉

Na diecie jesteśmy już ponad miesiąc i muszę Wam powiedzieć, że duma mnie rozpiera, kiedy widzę jak dzielna i odpowiedzialna jest ta nasza Pani Prezes.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *